Nikiszowiec w filmie – najbardziej filmowe osiedle na Górnym Śląsku

Spacerowałem po katowickiej dzielnicy Nikiszowiec w dość, chłodną, zimową niedzielę w poszukiwaniu jakiegokolwiek życia. To coraz bardziej znana dzielnica administracyjnej stolicy Górnego Śląska (historyczną jest Opole – przyp. autora), aspirująca do jednej z ikon śląskości jako takiej. Symbol kultury plebejskiej doby XIX-wiecznej industrializacji. W końcu, zabytek techniki, tak jak łódzki Księży Młyn albo bydgoskie nabrzeża Brdy. Na próżno jednak w Nikiszu szukać wytworów masowej kultury. Super modnych kafejek jednej na drugiej (nie można powiedzieć, doliczyłem się trzech) czy klimatycznych malarzy z pędzelkiem i piórkiem. Na co dzień nadal jest to miejsce zamieszkania zwyczajnych ludzi, w sąsiedztwie zwyczajnej kopalni, która jak w większości przypadków, górnośląskich osiedli patronackich (osiedla budowane przez inwestorów dla swoich pracowników – przyp. autora), jest czynnikiem – prócz instytucji Kościoła – scalającym całą lokalną społeczność. Nic zatem dziwnego, że Nikiszowiec w filmie, to wdzięczny temat dla reżyserów.

Bardzo wdzięczne to przestrzenie do przeniesienia się w czasie, nie skażone jeszcze tak potwornie cywilizacją. Taki jest katowicki Nikiszowiec. Wystarczy usunąć samochody, szyldy reklamowe czy anteny satelitarne a już jakbyśmy się znaleźli w innym świecie. Docenili to też filmowcy toteż wspominałem sobie spacerując, filmy częściowo kręcone w tejże dzielnicy. Przypomnijmy niektóre.

Nikiszowiec w filmie – 'Sól ziemi czarnej’

Reżyseria Kazimierz Kutz, rok 1969. Pierwszy film ze słynnego, śląskiego tryptyku tego reżysera. Opowiada o zrywie nieudanego II Powstania Śląskiego w 1920 roku, poprzez pryzmat siedmiu braci rodziny Basistów. Film, choć nie rekonstruuje dokładnie przebiegu powstania, kreśli za to ogólnie wtedy panującą sytuację społeczno – polityczną a także duch walczących o polskość Ślązaków, taki portret zbiorowy mieszkańców regionu. W rzeczywistości tylko część kadrów nakręcono na Nikiszowcu, pozostałe na terenie Świętochłowic.

Nikiszowiec w filmie – 'Perła w koronie’

Reżyseria Kazimierz Kutz, rok 1971. Drugi film z cyklu ww. tryptyku. To momentami ciepła, liryczna opowieść o młodym, górniczym małżeństwie osadzona w realiach robotniczej kultury, lat 30. XX wieku. Z drugiej strony to twarda opowieść o ratunku dla tutejszej kopalni, którą niemieccy właściciele usiłują zatopić, ze względu na brak spodziewanych zysków. PRL-owska cenzura z tymi wątkami problemu nie miała, gdyż zgadzało się to z obowiązującą wtedy ideologią. Czyli przedstawieniem w złym świetle wolnego rynku, narodu niemieckiego oraz przedwojennych, polskich władz sanacyjnych. Dochodzi do strajku górników, z którego niekoniecznie wychodziło się podówczas żywo (w czasach II RP policyjne pacyfikacje strajków bywały równie gwałtowne co te przeprowadzane, później przez MO i ZOMO).

Nikiszowiec w filmie – 'Grzeszny żywot Franciszka Buły’

Reżyseria Janusz Kidawa, rok 1980. Także tu wybrane sceny kręcono na Nikiszu. Film, osadzony w dwudziestoleciu międzywojennym, opowiada o losach niejakiego Franciszka Buły, który osierocony w wieku kilkunastu lat, trafia do więzienia, posądzony m.in. o związki z komunistami. Po wyjściu na wolność, zostaje w końcu 'elwrem’ – członkiem wędrownej grupy artystów, grającej po śląskich podwórzach. To strawny komediodramat – przedstawia lekki, ludzki żywot jednostki na tle życia codziennego Górnoślązaków oraz istotnych przemian i wydarzeń społecznych. W produkcji zawarto m.in. gorączkowe przygotowania do II Wojny Światowej na Śląsku a sam film kończy się 1 września 1939 roku.

Nikiszowiec w filmie – 'Angelus’

Reżyseria Lech Majewski, rok 2001. Film ten choć opowieść zgoła fikcyjna, to wyrastająca z autentycznych faktów. Opowieść o fenomenie na skalę światową, jaką była działająca w latach 30 – 60. XX wieku Grupa Janowska a formalnie Koło Malarzy Nieprofesjonalnych. Była to grupa górników, pracowników tutejszej kopalni węgla „Wieczorek”, którzy po szychcie oddawali się swej pasji malarstwa. W latach 50. grupa była tępiona przez władze, ze względu na zbyt małą ilość 'treści socrealistycznej’ w pracach. Do grupy należeli m.in. Paweł Wróbel, Ewald Gawlik, Gerard Urbanek, Bolesław Skulik oraz żyjący i tworzący do dziś Erwin Sówka.

Jakkolwiek dzieła nieprofesjonalne – dziś uznawane za małe arcydzieła, przedstawiają oczami i umiejętnościami zwykłych górników, życie codzienne Górnoślązaków, industrialne pejzaże oraz motywy religijne, ciągle się zmieniającej rzeczywistości. Podobnie rzecz się miała co do krytyki. Tak po latach spotkania wspominał to Gawlik, który od pewnego momentu tworzył niezależnie: „Urządzałem wraz z kolegami artystami, prywatne spotkania, które nieraz trwały do późnych godzin nocnych. Były to cyganerie, gdzie strumieniami lała się gorzoła. Toczyły się gorące rozmowy na temat sztuki, bywały momenty, kiedy nasze dzieła (…) rozpadały się poprzez niemiłosierne walenie nimi w pijackiej gorączce o kant stołu”. Fragment pochodzi z cyklu „Spacerownik – Nikiszowiec” pod redakcją Beaty Żurek, 15.09.2008.

W filmie zawarta jest istotna aura duchowa tego przedsięwzięcia w jego początkowej formie. Grupa de facto została założona przed wojną jako miejscowa gmina okultystyczna, której malarstwo było jedną z kilku form ekspresji. Także nie brakuje w tej produkcji odniesień do wiary jako takiej (nie tylko kościoła rzymskokatolickiego).

Nikiszowiec w filmie – 'Barbórka’

Reżyser Maciej Pieprzyca, rok 2005. Film o zderzeniu dwóch światów. Z jednej strony przybysze z Warszawy, gwiazdy wielkiego ekranu zaproszeni przez dyrekcję kopalni w celu uświetnienia najważniejszego święta górników – Barbórki. Z drugiej strony prawdziwych Ślązaków – tradycyjni, skromni, społeczności niechętnej na zmiany otaczającej ich rzeczywistości, o klarownej i niezmiennej hierarchii społecznej od pokoleń. Powitalny bochen chleba aktorowi ma podać Basia – dziewczyna pracująca w sortowni węgla. Ich spotkanie będzie miało dalej idące konsekwencje.

Nikiszowiec w literaturze

Istotną rolę ukazującą Nikiszowiec w kulturze masowej jest literatura. O osiedlu powstało parę książek, lecz chyba najlepsza jaką była – którą osobiście czytałem – to „Czarny ogród”, Małgorzaty Szejnert. To książka faktograficzna – przedstawia losy różnych rodzin zamieszkałych na Nikiszowcu, od czasów pruskich, przez międzywojnie i PRL po współczesną transformację ustrojową. Tutaj jednostki kolonii górniczych (bowiem oprócz mieszkańców Nikiszowca są też ci z sąsiedniego Giszowca), zmagają się ze zmieniającą się ciągle rzeczywistością Górnego Śląska, usilnie trwając przy swoich ideach i rytuałach. Nazwiska zostały naturalnie zmienione.

Nikiszowiec – najbardziej filmowe osiedle na Górnym Śląsku

nikiszowiec w filmie

A więc jedziemy na wycieczkę do popularnego Nikisza, jak potocznie zwą osiedle Ślązacy. Nazwa wzięła się od Friedricha Nickischa von Rosengka, inicjatora budowy osiedla, przedstawiciela koncernu George von Giesches Erben, który stworzył w okolicy wielką kopalnię węgla składającą się z 14 szybów.

nikiszowiec w filmie

Nikiszowiec to dzieło uznanych niemieckich architektów, prywatnie kuzynów, Emila i Georga Zillmanów. Pierwsze mieszkania dla górników oddano do użytku w 1911 roku. Na zdjęciu chyba najbardziej obfotografowana ulica w osiedlu – św. Anny – z kościołem parafialnym w tle.

nikiszowiec w filmie

Nikiszowiec powstał w formie dziewięciu zwartych blokhauzów (kwartałów) z przestronnymi dziedzińcami. Jest to odmienna forma urbanistyczna w stosunku do większości górnośląskich osiedli tamtego okresu, które powstawały wprawdzie w geometrycznych układach lecz kolejne domy były odrębne.

nikiszowiec w filmie

Nikiszowiecki rynek. Tu koncentrowało się życie konsumpcyjne mieszkańców, gdyż ulokowano tu wszystkie najważniejsze usługi – konsum, piekarnię, pocztę, pralnię, fotografa (działa nieprzerwanie od 1919) etc.

nikiszowiec w filmie

Parafialny kościół p.w. św. Anny jest także projektem kuzynów Zillmanów. Choć do jego budowy przystąpiono niemal natychmiast, przez różne koleje losu (I WŚ, powstania śląskie, hiperinflacja lat 20.) budowa ciągnęła się do 1927 roku.

nikiszowiec w filmie

Jeden z mieszkańców Nikisza.

nikiszowiec w filmie

Choć pozornie tutejsze domy sprawiają wrażenie bliźniaczych w rzeczywistości różnią się detalem architektonicznym – układem okien czy wykuszami.

Trochę kałuż wokół nas

nikiszowiec w filmie

Na zdjęciu jeden z 5 budynków bramnych, prowadzących w głąb osiedla. W połączeniu z licznymi tego dnia kałużami oraz zastosowaniem obiektywu szerokokątnego, dało to interesujące efekty.

nikiszowiec w filmie

W osadzie fabrykanckiej tego okresu zwyczajowo nie brakowało prawie niczego, po co mieszkańcy mieliby jeździć do innych osad górniczych. Na zdjęciu dawna nikiszowiecka pralnia i magiel – dziś tu się mieści oddział Muzeum Historii Katowic.

nikiszowiec w filmie

W osiedlu nie mogło zabraknąć szkoły powszechnej. Pierwszych uczniów przyjęła w 1911 roku.

nikiszowiec w filmie

Babuszka z torbą czyli starka z taszą.

nikiszowiec w filmie

Zmarznięty gołąbek na głównym placu osiedla W tle budynek poczty z charakterystycznym motywem kwietnym czyli jeden z symboli osiedla.

nikiszowiec w filmie

By dotrzeć do dziedzińców, trzeba przejść przez przejścia w familokach. Tak się nazywają w regionie robotnicze kamienice a owe przejścia to w gwarze, ajnfarty.

nikiszowiec w filmie

Łobuzy bawią się dalej, bazgrząc tu i ówdzie po murach. Zmorą są też wszędzie parkujące auta. Na jezdniach zachował się oryginalny bruk.

Nikiszowiec i wielki przemysł

nikiszowiec w filmie

Nad kolonią dominują, oprócz kościoła parafialnego także dwa kominy pobliskiej ciepłowni przykopalnianej (pierwotnie także elektrowni). Nierozdzielnie z dzielnicą od ponad wieku.

nikiszowiec w filmie

Dziedzińce wewnątrz kwartałów spełniają dziś funkcje zieleńców lub częściowo parkingów. Pierwotnie stały na nich tzw. chlywiki, w których Ślązacy zwyczajowo m.in. hodowali zwierzęta (drób, świnie a w celach rekreacyjno-sportowych – gołębie). Zabudowę gospodarczą usunięto w latach 70.

nikiszowiec w filmie

Widok na 'matkę żywicielkę’ czyli nikiszowiecką kopalnię węgla 'Wieczorek’ (do 1945 Kopalnia 'Giesche’). Formalnie powstała w 1883 roku z połączenia pól górniczych, kilkunastu pomniejszych kopalń. Została zamknięta w 2018 roku i dziś planuje się organizację w niej muzeum i centrum kultury. Podobnie jak w byłej cechowni Szybu Wilson, gdzie od 1998 roku działa znana galeria sztuki. Na zdjęciu widać charakterystyczną cechownię Szybu Pułaski czyli budynek na każdej kopalni służący m.in. odprawie oraz zebraniom załóg górniczych. Nad nią góruje wieża zegarowa oraz wieża wyciągowa Pułaski (dawny Carmer). Autorami starych zabudowań kopalni znów są Zillmanowie.

nikiszowiec w filmie

Prócz osiedla także tutejsza kopalnia stanowi nieszablonowy zabytek techniki oraz architektury przemysłowej. Na zdjęciu widać Szyb Pułaski z 1908 roku o nietypowej budowie dwóch wyciągów szybowych. Są złączone ze sobą pod kątem 30 stopni. Od początku były wyposażone w elektryczne maszyny wyciągowe, jako jedne z pierwszych w regionie.

nikiszowiec w filmie

Dziś coraz rzadziej można spotkać motywy łączące starą zabudowę robotniczą z przemysłową. Jakby nie patrzeć to istotny walor kulturowy tutejszego krajobrazu.

Jeśli chcecie poznać lepiej Katowice to zapraszam także do innych, moich postów:

  1. Przepiękne zdjęcia – i kiedy takowe oglądam, to moje poczucie, ze Polska jest pięknym kraje, wciąż wzrasta:)

    1. Odpowiedz

      No, dużo u nas różnorakich ciekawostek.

    • AnWuWu, 22 lipca 2019, 13:05

    Odpowiedz

    Piękne zdjęcia i tekst.

    1. Odpowiedz

      Dziękuję

  2. Odpowiedz

    Bardzo klimatyczne zdjęcia! Odwiedziny w Nikiszowcu wciąż są przede mną, ale mam to miejsce na liście i bardzo chcę je zobaczyć.

    1. Odpowiedz

      No to zapraszam 🙂

  3. Odpowiedz

    Zupełnie się nie dziwię, że tą dzielnicę wykorzystywano tak bardzo w kulturze. Taki klimat, jakiego nawet Łódź nie ma. Choć chyba najbardziej spodobały mi się te czerwone, rzucające się w oczy obramowania okien. Taki znak charakterystyczny, trochę niepokojący.

    1. Odpowiedz

      Dawniej, w XIX i XX wieku, czerwona farba była najbardziej dostępna na Śląsku, ze względu na jej obecność do różnych zastosowań w kopalniach i innych zakładach. Poza tym na czerwonym nie widać tak sadzy i brudu z kominów, więc ludność chętnie malowała tym kolorem.

  4. Odpowiedz

    Piękne zdjęcia, a nazwa fotowojaże idealna do profilu bloga 🙂 Jesteśmy tu pierwszy raz, ale będziemy odwiedzać 🙂

    1. Odpowiedz

      Zatem nie pozostaje mi nic innego jak pozdrowić i zapraszać 🙂

    • Ania, 24 lipca 2019, 12:20

    Odpowiedz

    Świetne zdjęcia! Zwłaszcza te z kałużami.
    jeszcze nie byłam w Nikiszowcu, a widzę, że warto.

    1. Odpowiedz

      Od razu trzeba wpaść do sąsiedniego Giszowca. To też osiedle robotnicze ale o innym charakterze – tzw. miasta-ogrodu.

    • Joanna, 24 lipca 2019, 12:31

    Odpowiedz

    Piękne zdjęcia, bije z nich profesjonalizm 🙂

    1. Odpowiedz

      Dzięki. Ponieważ treści dla wyszukiwarek nadal są średnio atrakcyjne, staram się to nadrabiać jakością fotografii.

    • Aneta, 24 lipca 2019, 12:39

    Odpowiedz

    Magiczne zdjęcia cudnie oddające atmosferę miejsc. Niektóre z powyższych filmów oglądaliśmy, a po inne chętnie też sięgniemy. Bardzo wartościowy artykuł.

    1. Odpowiedz

      Sporadycznie sięgam po takie produkcje, by przytoczyć sobie w myślach mój rodzinny region w przeszłości, a co za tym idzie, świat i historie znane od rodziny czy sąsiedztwa.

  5. Odpowiedz

    To miejsce ma niezwykły klimat, a Ty je wspaniale pokazałeś i opisałeś,
    pozdrawiam

    1. Odpowiedz

      Przede wszystkim miejsce całkiem dobrze znane, to ułatwia jego przedstawienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.