Pałac w Żaganiu – fotospacer i lekcja kompozycji

Pewnego słonecznego, wiosennego dnia, trafiłem z aparatem do Żagania, w województwie lubuskim. Miasteczko powiatowe jak wiele innych na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Z wieloma brakami w starej zabudowie, spowodowanymi rajdem Armii Czerwonej (1945) i z kilkoma istotnymi zabytkami, mniej lub bardziej, pieczołowicie odbudowanymi w PRL-u. Wśród nich pałac, który stał się dla mnie celem fotograficznym samym w sobie. To pałac w Żaganiu.

Jak już wspomniałem dzień był nader słoneczny i praktycznie nie było chmur. Tego raczej unikam w swoich zdjęciach, bo od takowych na dłuższą metę wieje nudą. Jeśli już umieszczamy niebo w kadrze, to warto byłoby zadbać o to aby na nim się coś działo, coś było. No ale żaden fotografujący nie jest władcą pogody, więc trzeba sobie radzić inaczej – wykorzystać warunki zastane.

Szczypta historii

Jeszcze wypadałoby nakreślić krótki rys historyczny. Pałac został wzniesiony na miejscu dawnego zamku Piastów Śląskich, na przełomie XIII i XIV wieku. Stworzono tu z biegiem czasu główną siedzibę linii głogowsko-żagańskiej. W 1627 roku cesarz Austrii (Śląsk nie należał do Polski formalnie od 1348 roku – przyp. autora), Ferdynand II, sprzedał księstwo żagańskie czeskiemu księciu, jednemu z wybitniejszych dowódców wojny trzydziestoletniej, Albrechtowi von Wallensteinowi. To z jego inicjatywy, rozpoczęła się budowa rezydencji o charakterze obronno – reprezentacyjnej (typu palazzo in fortezza). Powstała w miejscu dawnego zamku – z zastosowaniem części murów.

Powstałym na jego zlecenie projektem, była wielka, zwalista budowla z trzema cylindrycznymi bastejami w narożach, otoczona fosą. W planie nawiązywała do gotyckiego zamku, a formą architektoniczną prezentowała renesansowy typ rezydencji obronnej. Przedwczesna śmierć księcia, powodują, że w 1646 roku pałac, jak i Księstwo Żagańskie, przechodzą na własność czeskiego księcia Vaclava von Lobkowitza. Ten decyduje się na nadanie obiektowi cech bardziej barokowych. Natomiast kolejny właściciel – książę kurlandzki, Piotr Biron – czyni kolejną przebudowę pod koniec wieku XVIII, bardziej pod kątem neoklasycyzmu.

W PRL – u niedługo po wojnie opuszczony pałac funkcjonował w nieciekawej roli. Mianowicie magazynu na wywożone przez Rosjan, dzieła sztuki oraz inne dobra kultury. Potem obiekt był w 'wiecznym’ remoncie. Od 1983 roku udostępniany na potrzeby władz miejskich oraz placówek kulturalnych, które mają tam siedziby do dziś. Chociaż to jeden z niewielu w tych okolicach, w miarę ocalały zabytek, nie licząc zdewastowanych i rozszabrowanych przez Rosjan i Polaków, wnętrz.

Pałac w Żaganiu – lekcja fotografii

Postanowiłem stworzyć garść zdjęć wieloplanowych – takich gdzie równie istotne co tło, jest pierwszy plan. Jest to zwłaszcza przydatne, gdy posiada się obiektyw o nieco szerszym kącie widzenia. Nawet jeśli takim nie dysponujemy, to pośrednią metodą na zastosowanie podobnego efektu, jest odpowiednie oddalenie się od fotografowanego obiektu. Przy czym trzeba pamiętać, że uzyskamy wtedy inną perspektywę spojrzenia.

Prawie każdy początkujący fotografujący architekturę czy krajobraz przechodzi przez taki etap gdy woli kadry centralne, niemal wypełniając całość zdjęcia samą budowlą. Podobnie było u mnie, lecz po czasie, dla mnie takie kadry stały się już zbyt prostolinijne, przewidywalne, po prostu nudne. I tak uzbrojony w ideę wielu planów, zwykle wyruszam, zataczając okrąg wokół fotografowanego obiektu, o ile jest to możliwe.

Przykładowe zdjęcia

pałac w żaganiu

Pałac w Żaganiu, ogólny widok w kierunku północnym, znad odnogi rzeki Bóbr (robiąc to zdjęcie stałem na wyspie).

pałac w żaganiu
pałac w żaganiu

Nudzą mnie już centralne kadry, gdzie całość wypełnia sama budowla. No to tu zaprzęgłem do pracy jakiś krzaczek.

pałac w żaganiu

Dla zrównoważenia kadru, tak aby nie był za bardzo pusty i był jednocześnie urozmaicony, wykorzystałem tutaj wyraźny, kontrastowy cień drzewa.

pałac w żaganiu

Wiosna wszędzie! A Jeśli chodzi o aspekt techniczny – dodatkowym czynnikiem przykuwającym wzrok do kwiatów, jest ustawienie nań ostrości aparatu.
Żeby uzyskać taki efekt liczą się trzy aspekty: przysłona w aparacie (im mniejsza jej wartość tym większe rozmycie tła – ja miałem ustawione f/8), odległość od obiektu pierwszego planu (im bardziej się zbliżyłem do kwiatków tym potencjalnie większe rozmycie tła) oraz długość zastosowanej ogniskowej (z reguły większą ostrość uzyskuje się dzięki obiektywom szerokokątnym i choć takowym wówczas dysponowałem, to przy zastosowaniu dwóch powyższych wskazówek, nie jest to zbytnio odczuwalne).

pałac w żaganiu

W XIX wieku w miejscu bastei (pośrednia forma obronna, pomiędzy wysoką basztą a niskim bastionem – przyp. autora) wybudowano paradny podjazd, wraz z oranżerią po środku (w kadrze po lewej; 1847 rok).

pałac w żaganiu

Widok obiektu od strony południowo-zachodniej. Po lewej widać relikty dawnej fosy oraz most.

pałac w żaganiu
pałac w żaganiu

Gdy zaczynałem fotografować unikałem jak ognia ostrego Słońca w kadrze. W międzyczasie nabyłem dostatecznych umiejętności oraz lepszego sprzętu by pozbyć się zbędnych obaw, prześwietleń, blików i flar. Zdjęcia powstają tym ciekawsze jeśli możemy wykorzystać np. jakieś fajne cienie.

Przy tworzeniu tego postu pod kątem historii wspomogłem się stronką, dobrze opisującą polskie zamki i pałace: http://www.zamkipolskie.com/zagan/zagan.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.