Stary Hel – gdzie to jest?

W dziejach świata istniało mnóstwo osad oraz miast, które podupadły na tyle, że zniknęły trwale z cywilizacyjnego pejzażu świata. Począwszy od całych krain jak np. mityczna Atlantyda (może ta czeka na swojego odkrywcę?) po pojedyncze artefakty np. Troję (uznawaną także za romantyczny mit dopóki nie odkryto jej ruin w Turcji w 1871 roku). Także w Polsce mamy trochę takich miejsc które są bardziej legendarne niż prawdziwe. Tak mogło być z miasteczkiem Stary Hel.

Hel dziś kojarzy się ze słonecznymi wczasami naszych rodaków albo z polem walki kampanii wrześniowej w 1939 roku. Najmłodszym może się kojarzyć też z fokarium dbającym o życie tych sympatycznych, bałtyckich stworzeń. Na pierwszy rzut oka kurort jakich wiele na naszym wybrzeżu. W sezonie oblepiony zewsząd knajpami, reklamami, przy wtórze muzyki pop czy disco. Ja oczywiście starałem się w ogóle nie zwracać na to uwagi (choć ciężko w tym harmidrze), tradycyjnie skupiając się na poszukiwaniu historycznych artefaktów.

Hel – przykładowe zdjęcia

Hel jest prosty w odbiorze. Ulica Wiejska czyli tętniący życiem w sezonie deptak to główna, historyczna oś urbanistyczna. Od niej z biegiem czasu w XIX i XX wieku przyrastała nowa zabudowa. Od stacji kolejowej do latarni morskiej jest ok. 1,5 km i na tym odcinku skupia się miasto. Przy głównej ulicy zachowało się kilka istotnych zabytków np. szachulcowe domy dawnych rybaków z XIX wieku, lecz jest to nadal ledwie cień prawdziwej historii i legendy tej okolicy. Ta miała się tworzyć zupełnie gdzie indziej.

stary hel

Szachulcowa, rybacka chałupa z połowy XIX wieku, przy ulicy Wiejskiej. Za linią zabudowy już wystaje ta powojenna.

stary hel

Słoneczko wszędzie, także w odbiciu.

stary hel

Knajpy ulokowane w dawnych, rybackich domach, w tym popularna „Maszoperia”. Jeszcze w początku XX wieku cała ulica była obudowana niską, ryglową pierzeją.

stary hel

Wśród klockowych wytworów lat 30. oraz PRL, nadal wystają rybackie chałupy, dziś zaadaptowane na cele handlowo-gastronomiczne.

stary hel

Helska siedziba Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego (o celach statutowych krzewienia kultury i historii tej części Pomorza a także jego współczesnego rozwoju) w XIX-wiecznej chacie. Na ścianie bocznej fragment wystawy starych zdjęć miasta.

stary hel

Wystarczy parę kroków w bok, by odkryć inne, helskie zakamarki. Na przykład zrujnowany dom oraz nieczynną bocznicę kolejową do portu rybackiego.

Trochę historii miasteczka

Stary Hel to dawna osada rybacka, odnotowana w kronikach żeglarskich, po raz pierwszy w 1198 roku. Prawdziwym bogactwem wsi od zawsze były ryby. W tym głównie połów i handel śledziami, którego przed wiekami było pod dostatkiem w wodach Bałtyku. Jednocześnie ryby stanowiły podstawę wyżywienia chrześcijańskiej Europy. Ów fakt, w połączeniu z dogodną lokalizacją na skraju cypla mierzei – u wrót do Zatoki Gdańskiej – sprawia, że miejscowość rozwija się trwale i z powodzeniem, w końcu przekształcając się w miasto. Hel otrzymuje prawa miejskie ok. 1266 roku z rąk księcia Pomorza Gdańskiego, Świętopełka II. Lokacja miejska zostaje ugruntowana na prawie magdeburskim w 1378 roku, przez Krzyżaków, którzy już wtedy władali Pomorzem.

Należy sobie uzmysłowić, że mamy tu do czynienia z prężnym ośrodkiem handlu morskiego i rybołówstwa. W XIV i XV wieku nie jest to skromna wieś ale miasteczko z kościołem, kilkoma tuzinami domów, portem rybackim a nawet dwoma rynkami. Dość powiedzieć, że Hel w czasach krzyżackich zostaje obwarowany murami miejskimi, z otwarciem na port. Nie wiemy dziś dokładnie jaki charakter miały miejskie fortalicje, możemy to sobie wyczytać co najwyżej ze średniowiecznych źródeł. W szczytowej fazie rozrostu Hel zaczął konkurować z nieodległym Gdańskiem, jeśli chodzi o obrót rybami. A trzeba przyznać, że ów konkurent nie byle jaki bo miasto najprężniejsze handlowo i najludniejsze Królestwa Polskiego, u schyłku średniowiecza (Gdańsk przypada Polsce w 1454 roku, po pokonaniu Krzyżaków – przyp. autora).

stary hel

Przybliżony kształt i wygląd Starego Helu (XIII – XV wiek) na podstawie szczątkowych rycin i innych źródeł historycznych, zawarty w 'Tryptyku helskim” M. Kuklika. Zwraca uwagę przede wszystkim obecność murów miejskich, trzech bram wjazdowych oraz dwóch rynków.

stary hel

Rycina z helskiego muzeum, które wizytowałem, przedstawia już raczej Nowy Hel (XV – XIX wiek), z maksymalnie uproszczoną urbanistyką oraz bez umocnień. Widoczny kościół ewangelicki p.w. św. Piotra i Pawła, w zmienionej formie, przetrwał do dziś. Widok w kierunku Zatoki Gdańskiej.

stary hel

Mewy (śmieszki, srebrzyste i siodłate) i łabędzie spokojnie sobie pływają wzdłuż helskiej plaży a także przesiadują na falochronie.

Helski kościół – muzeum

stary hel

Istotnie charakterystyczny punkt Helu: były, ewangelicki kościół p.w. św. Piotra i Pawła z XV wieku, później parokrotnie przebudowywany. Po wypędzeniu helskich ewangelików po 1945 roku, podupadł, następnie założono tutaj Muzeum Rybołówstwa.

stary hel
stary hel

Po przebudowie kościoła w XVIII wieku (po wojnie ze Szwecją), miał on otrzymać drewnianą wieżę. Być może przejściowo, bowiem XIX-wieczne rysunki i fotografie, przedstawiają wieżę murowaną, w dodatku na przecięciu naw. Także ta nie przetrwała. Około 1920 roku zastąpiono ją drewnianą lecz wyższą i z zegarem, ponad dawną, gotycką kruchtą (przedsionkiem). Prawdopodobnie ostrzelana podczas ostatniej wojny, została obniżona i dziś wygląda dość skromnie.

stary hel

Stare łodzie rybackie rozstawione wokół muzeum.

Stary Hel i jego legenda

Tamtego Helu (Stary Hel) już dziś nie ma. Jako rzecze legenda, mieszkańcy coraz bogatszego miasteczka zaczęli prowadzić gnuśne i prostackie życie. W mieście szerzyły się pijaństwo i prostytucja, zaś miejscowe władze po cichu sprzyjały (mając bliżej nieokreślone profity) bałtyckim piratom. W końcu Bóg uznał za stosowne ukarać miasteczko i je zatopić. Ciężkie ołowiane chmury jedynie poprzedziły kanonadę śmiertelnych, wielometrowych fal Bałtyku, które w moment starły z powierzchni ziemi miasto, przy wtórze trzęsącej się ziemi. Z kataklizmu ocalało jedynie garstka najbardziej bogobojnych mieszkańców, którzy potem założyli inną osadę – Nowy Hel – ok. 1,5 km na południowy-wschód od dawnej lokacji.

Przez stulecia powyższa legenda obrosła sporą ilością niedopowiedzeń i nadużyć, jak zresztą każdy podobny mit. Jeszcze w XVIII wieku zaglądający w owe rejony żeglarze, mieli odnotowywać widok szeregu sterczących w wodach ruin. Czasem tutejsi rybacy rzekomo wyławiali ludzkie szczątki, przez kolejne dekady, z zatopionego, staro helskiego cmentarza. Byli też tacy co utrzymywali, że do progu XX wieku przetrwał drogowskaz prowadzący do Starego Helu. Tak czy siak zaginione miasto miało się nieźle przez wiele pokoleń w ludzkiej mentalności. Nawet do tego stopnia, że jeszcze na mapach z początku XX wieku nanoszono ową nazwę w rejonie lasu oraz zatoczki, gdzie rzekomo miało się znajdować miasto.

Stary Hel i jego sensacje archeologiczne

W 1918 roku Hel jak i cała mierzeja przypadła odrodzonej Rzeczpospolitej. Cypel helski szybko uznano za istotny dla obronności kraju. Do tego stopnia, że cały rejon zaczęto silnie militaryzować, jednocześnie stopując rozwój miejscowości jako ośrodka wypoczynkowego. A warto wiedzieć, że w czasach pruskich miejscowość zaczęła się rozwijać jako letnisko a w latach 1896 – 1939 stał w Helu duży i piękny dom zdrojowy. Ale wróćmy do starej legendy.

W 1935 roku, podczas budowy portu wojennego, doszło do niecodziennego odkrycia na dnie tutejszego wybrzeża. Były nimi dziesiątki metrów fundamentów murów, zakopane w mulistym dnie zatoki. Szybko zainteresowali się tym polscy archeolodzy lecz na próżno. Okres otwarcia stanowiska archeologicznego był zbyt krótki do pełnej penetracji i wyciągnięcia stosownych wniosków, których nie znalazłem w żadnych źródłach. Znacznie ważniejsze były szybkie przygotowania do potencjalnej wojny z Niemcami. Budowa helskiego portu wojennego szła pełną parą a wraz z nim – m.in. regulacja i betonowanie wybrzeża. Częściowe zniszczenie ruin jak i fakt, że omawiany teren do dziś jest zamkniętym terenem wojskowym, uniemożliwiają wręcz jakiekolwiek badania.  

O tym, że kiedyś istniał silny, helski gród, wiemy dziś na pewno. Legenda sugeruje nam nagły upadek miasta, lecz według dostępnych nam obecnie źródeł, rozłożyłbym zjawisko w czasie i to znacznie. Również geneza kataklizmu jest niejednoznaczna.

dworzec kolejowy w helu

Obelisk ku czci bohaterom kampanii wrześniowej 1939 roku.

stary hel

Współczesna zabudowa Mierzei Helskiej: hotele, pensjonaty, apartamentowce w duchu postmodernizmu.

stary hel

Pomnik „Obrońcom Helu 1939”, w pobliżu stacji kolejowej. Historia kampanii wrześniowej w rejonie Helu, jak i militarne artefakty II WŚ (w tym zabudowa jednego z największych dział świata) to temat na odrębny post, który zamierzam stworzyć.

stary hel

Uroczy, szachulcowy helski dworzec kolejowy. Kolej dotarła na mierzeję w 1922 roku.

Stary Hel – przyczyny upadku

Od przełomu XV/XVI Hel zaczął podupadać głównie poprzez coraz cięższą sytuację gospodarczą. W 1466 roku miasto utraciło tytuł miasta wolnego, zostając oddanym (przez króla Kazimierza IV Jagiellończyka) pod zwierzchność (w lenno) Gdańskowi. Tamtejsi rajcy, by nie tworzyć sobie rybackiej konkurencji, nałożyli takie zobowiązania i podatki na helskich rybaków i mieszczan, by tym nie opłacało się prowadzić działalności. Jednocześnie gdańscy, bogaci mieszczanie parający się rybołówstwem, wykupywali w majestacie prawa, helskich rybaków i narzucali im coraz większe limity połowu ryb (w przeciwnym razie rybacy nie otrzymywali wypłaty). Faktem jest, że część mieszkańców Helu, nie godząc się na te rozwiązania, wyemigrowała. Lecz niezbyt daleko bo poza mury miejskie, tam gdzie zwierzchność Gdańska już nie sięgała. W taki oficjalnie sposób miała powstać nowa osada – Nowy Hel – ok. 1,5 km w kierunku południowo – wschodnim.

Przez jakiś czas obie miejscowości miały istnieć równorzędnie, co pokazują XVI-wieczne mapy. Zasadność tezy potwierdza lokalizacja ruin, w miejscu obecnego portu wojennego, który leży w tej samej odległości od obecnego centrum miasteczka. Inną sprawą jest nadmierny połów ryb w Zatoce Gdańskiej, który już w XV wieku spowodował odnotowany w kronikach Ligi Hanzeatyckiej, odpływ ławic ryb, w kierunku zachodnim. A co za tym idzie coraz większe trudności z utrzymaniem się rybaków. Tak wolnych jak i wykupionych.

Nigdzie nie wyczytałem w źródłach o istotnej katastrofie, która mogłaby przyczynić się do ostatecznego upadku miasta. Wprawdzie Stary Hel padł pastwą pożaru w 1572 roku (prawdopodobnie podpalenie przez szwedzkich żołnierzy) to jednak nie przyczyniło się to do jego ostatecznego upadku. Czasem w owym rejonie zdarzały się odnotowane w kronikach niezwykle gwałtowne sztormy. A nawet nieduże trzęsienia ziemi. Jednak nadal skłaniałbym się raczej tu do procesu systematycznej dewastacji wybrzeża. Upadające gospodarczo miasto, stawało się coraz bardziej wyludnione, by ktokolwiek miał o nie dbać a co potwierdzają późniejsze źródła. Po pożarze, dawną świetność Helu powoli zabierało morze.

Bałtyk zabiera co swoje

Należy nade wszystko pamiętać, że Mierzeja Helska jest piaszczystym wytworem bałtyckich prądów morskich, które aktywnie i ciągle tworzą jej kształt. Dziś przed działalnością morza chronimy się poprzez przebudowę plaż oraz wszechobecne betonowe struktury np. falochrony. Niegdyś podobne tereny były bardziej narażone na gwałtowne sztormy, do tego stopnia, że okresowo i punktowo mierzeja mogła być przerywana. Nawet pruska mapa z XVIII wieku ukazuje nam rejon Helu nie jako zwartą całość a… łańcuch wysp. Tak też ten rejon przedstawia część źródeł historycznych. Na przykład pierwsza wzmianka, o tym jak flota króla duńskiego Waldemara Zwycięskiego, osiadła na wyspie Hel [Gellen], ok. 1210 roku.

Północna część mierzei jest bardziej nadsypywana, przez zachodnie prądy wodne oraz wiatr (zdecydowanie dominujące na polskim wybrzeżu), za to południowy cypel, za pośrednictwem prądów zwrotnych, zostaje powoli pochłaniany. Szacuje się, że przez pół ostatniego tysiąclecia, Mierzeja Helska (czy niegdysiejszy ciąg wysp) przesunęła się w kierunku północno-wschodnim o 200 – 300 metrów. To wystarczy by zniszczyć doszczętnie malutkie miasto. To nie jedyny taki przykład w samej Polsce. Najbardziej jaskrawym jest zachodniopomorski Trzęsacz, wraz ze swymi romantycznymi ruinami, gotyckiego kościoła, nad klifowym brzegiem Bałtyku. Gdy budowano świątynię w XIV wieku znajdowała się blisko 2 km od brzegu.

Jeśli lubicie ciekawe miejsca czy urocze miasteczka, zapraszam do innego postu mojego autorstwa:

  1. Odpowiedz

    Wow, mega wartościowy post. Podziwiam merytoryczną zawartość i dobre zdjęcia. Jako podróżnik-amator, zostaję na dłużej. Pozdrawiam 😉

    1. Odpowiedz

      Dziękuję i zapraszam ponownie 🙂

  2. Urokliwie, choć mam wrażenie, ze wygląda nieco inaczej latem, kiedy jest więcej kolorów i człowiek nie goni (jak zimą), byleby szybko gdzieś napić się ciepłej herbaty 😉

  3. Odpowiedz

    Nie byłam w Helu… lat wiele już. Przeraża mnie komercjalizacja tego miejsca. Przykre jest też to, o czym piszesz w kontekście człowieka, który nie dostrzega działania natury i konsekwencji tego.

    1. Odpowiedz

      Cóż, komercjalizacja zabiła Hel już lata temu. Jeśli chce się poczuć jego historyczny klimat należałoby się wybrać tam raczej poza sezonem.

  4. Odpowiedz

    Przyznam szczerze, że takiego Helu jeszcze nie zwiedzałam. Chętnie to nadrobię, najlepiej poza sezonem.

    1. Odpowiedz

      Przynajmniej można wtedy zyskać względny spokój.

  5. Odpowiedz

    Dzięki za podzielenie się historią tego miejsca 🙂

  6. Odpowiedz

    W tym poście widać zamiłowanie do historii, a przy okazji bardzo rzetelne podejście do tematu. Z kolei zdjęcia zachęcają do tego, żeby je oglądać. Wkładasz w to wszystko sporo serca. Oby tak dalej 🙂

    1. Odpowiedz

      Po prostu pasja. Dzięki 🙂

  7. Odpowiedz

    Uwielbiam Hel! Przez trzydzieści lat nie było mi tam po drodze, a jak już pojechała to w ciągu dwóch lat byłam trzy raz. I na pewno będę wracać 🙂

    1. Odpowiedz

      Warto w tym czasie obczaić wszystkie helskie atrakcje, w tym muzealne 🙂

  8. Odpowiedz

    Chociaż aktualnie jestem właśnie nad morzem – o Hel chyba nie uda mi się w tym roku zahaczyć…;) A szkoda, bo po Twoim poście mam na niego wielką ochotę!

    1. Odpowiedz

      Może jednak się wygospodaruje jakiś czas 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.