Co warto zobaczyć w Byczynie? – Nasze, małe Carcassonne

Na terenie Polski niewiele się zachowało spójnych zespołów zabudowy militarnej doby średniowiecza. Te z reguły ginęły w mrokach dziejów na skutek różnych kataklizmów, wojen i zwykłej rozbudowy miast. Tak się nie stało w przypadku Byczyny. Zabytki Byczyny nadal są pierwszorzędne, jeśli chodzi o skalę zachowania. O takich miejscowościach popularnie mówi się, że są odpowiednikiem Carcassonne, choć oczywiście jest to daleko posunięte uproszczenie, wobec ich francuskiego odpowiednika. W Polsce najbardziej kompleksowo umocnienia z wieków średnich, przetrwały w Chełmnie (Kujawsko-Pomorskie), Szydłowie (Świętokrzyskie) czy w dwóch miasteczkach Opolszczyzny – Paczkowie i właśnie Byczynie. Zatem dokładniej co warto zobaczyć w Byczynie?

Byczyna – polskie początki

Kwestią dyskusyjną do dziś pozostaje fakt kto i kiedy zakładał miasteczko. Niemniej jednak stanowi jedną ze starszych osad na Śląsku. Miał tu istnieć kościelny ośrodek decyzyjny już u zarania państwa polskiego a dokładniej w okresie piastowskiej chrystianizacji krainy. Według kronik Jana Długosza, w latach 1041-1052 miała tu istnieć siedziba sufraganii biskupiej, którą później przeniesiono bezpośrednio do Wrocławia.

Miasto miało być lokowane ok. 1228 roku prawdopodobnie przez Henryka I Brodatego, ówczesnego władcy Księstwa Wrocławskiego, do którego należały te tereny. Nierzadko podaje się inną datę lokacji Byczyny – 1268 roku (lub jej okolice). Lecz ta druga odnosi się de facto do ponownej lokacji miasta, na prawie niemieckim, po jej całkowitym zniszczeniu podczas najazdu Mongołów.

Do połowy XIV wieku, Byczyna przechodziła z rąk do rąk piastowskich książąt śląskich, często jako zastaw. W latach 40. miasto było bezpośrednio we władaniu króla Kazimierza III Wielkiego, który później (1356) oddał je królowi Czech, Karolowi IV. Już wtedy Byczyna stanowiła istotny punkt handlowy w strefie przygranicznej – pomiędzy Królestwem Polskim a Śląskiem, który w międzyczasie wpadł w ręce czeskie.

Co warto zobaczyć w Byczynie? Przykładowe zdjęcia

(kliknij by powiększyć zdjęcie)

co warto zobaczyć w byczynie

Neogotycka kaplica cmentarna św. Jadwigi, z XIV wieku, już poza pierścieniem murów starego miasta.

co warto zobaczyć w byczynie

Fragment byczyńskiego Rynku. Nad wyraz tu sennie i spokojnie. Nad miasteczkiem góruje – zupełnie inaczej niż w innych miastach – kościół ewangelicki p.w. św. Mikołaja. I to w dodatku o niecodziennej dla tego obrządku, gotyckiej szacie architektonicznej.

co warto zobaczyć w byczynie
co warto zobaczyć w byczynie

Ratusz w Rynku. XV wiek, przebudowany mocno ok. 1766 roku. Był ponownie wypalony przez Rosjan w 1945 roku a odbudowa miała miejsce w latach 1963-1967.

co warto zobaczyć w byczynie

Niegdysiejsze centrum kulturalno-rozrywkowe miasteczka. To Hotel Adler przy Rynku, naprzeciw ratusza (dawny Pod Złotym Orłem; Zum Gold Adler z XIX wieku).

co warto zobaczyć w byczynie

Neobarokowy katolicki kościół p.w. św. Trójcy, oddany do użytku w 1767 roku.

co warto zobaczyć w byczynie
co warto zobaczyć w byczynie
co warto zobaczyć w byczynie

Miasteczko na pierwszy rzut oka zachowało swój klimat, mimo, że było nieco zniszczone przez Rosjan w 1945 roku. Na pierwszym planie też stały kiedyś domy.

co warto zobaczyć w byczynie
co warto zobaczyć w byczynie
co warto zobaczyć w byczynie

Odkąd tylko w XV wieku reformacja zataczała coraz szersze kręgi na Śląsku, Byczyna stała się typowo protestanckim miastem. W rzeczywistości gotycki kościół p.w. św. Mikołaja, powstawał od XIV wieku, jako katolicki. W 1556 roku przejęli go protestanci. Przejściowo w latach 1694-1709 stanowił własność parafii katolickiej. Niemniej jednak stanowi jeden z nielicznych przykładów w regionie, gdzie świątynia nie została oddana pierwotnym właścicielom po II WŚ.

co warto zobaczyć w byczynie

Dworzec kolejowy w Byczynie, dziś budynek mieszkalny. Sama stacja leży przy magistrali Katowice-Poznań i jest obsługiwana przez pociągi regionalne i dalekobieżne.

Bitwa pod Byczyną – rys historyczny

Mało by brakowało a Byczyna zostałaby mocno okaleczona. To za sprawą jednego z istotniejszych starć w polskiej historii. Chodzi o bitwę pod Byczyną 24 stycznia 1588 roku.Wówczas miasteczko leżało w strefie pogranicznej, pomiędzy Rzeczpospolitą (Ziemia Wieluńska) a Śląskiem, znajdującym się pod zwierzchnictwem austriackich Habsburgów. Bitwa była potyczką z cyklu 'kto pozostanie nowym królem Polski’. Były to w Polsce czasy wolnej elekcji a więc możliwości wyboru nowego króla. Po śmierci Stefana Batorego, w szranki stanęli dwaj oponenci i pretendenci do polskiego tronu. To arcyksiążę austriacki Maksymilian III Habsburg oraz książę szwedzki, Zygmunt III Waza (syn Jana III Szwedzkiego i Katarzyny Jagiellonki). Jawnej walki o tron może by nie było, gdyby nie fakt, że w ówczesnej Rzeczpospolitej istniał głęboki podział wśród szlachty i duchowieństwa, kto ma zostać nowym królem.

Arcyksiążę Habsburg ulokował pod Byczyną wtedy, swój przejściowy obóz wojskowy, by w następnych dniach móc wyprawić się szybko w głąb Polski. Szyki prędko pokrzyżowała armia polska. Husaria pod wodzą hetmana koronnego Jana Zamoyskiego, podeszła już w dniu bitwy, bardzo blisko miasta. Było to podyktowane prawdopodobnie obecnością gęstej mgły, schodzącą ze strony północnej, ze wzgórz wieluńskich. Gdyby nie ówczesna pogoda, historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej.

O zaskoczeniu Austriaków niech świadczy fakt, że decydująca walka, po opadnięciu porannych mgieł, trwała 'tylko’ kilka godzin, zaś sam arcyksiążę w moment skrył się w mieście. Po uprzednim wypaleniu przez polskich Kozaków i Tatarów, byczyńskich przedmieść (zabudowań poza murami miejskimi), Zamoyski przygotowywał się na kolejny dzień oblężenia miasta. Zamiast tego miasteczko, wraz z ukrytym tam arcyksięciem, skapitulowało. Dalsza walka, przy braku posiłków i rozsypce habsburskich oddziałów, nie miała już sensu. I tak Austriacy dostali się chwilowo w polską niewolę a nowym królem polskim został Zygmunt III Waza. Dziś szacuje się łączną liczebność obu armii pod Byczyną na ok. 8 – 12 tys. wojaków, z czego polec miał co trzeci.

Co warto zobaczyć w Byczynie? Przede wszystkim mury miejskie

Co do Byczyny, ww. bitwa nie przesądzała o przynależności państwowej. Nadal leżała na habsburskim Śląsku i była zamieszkana w sporej mierze przez Czechów i Niemców. Bitwa miała istotne znaczenie dla Rzeczpospolitej, odsuwając na długo potencjalne zagrożenie austriackie. Dla samego miasta nie skończyło się to już tak dobrze. W momencie wkroczenia oddziałów polskich do Byczyny (już po kapitulacji), celem powzięcia w niewolę arcyksięcia, doszło do zemsty Polaków. Wtedy dokonano podpaleń (w tym byczyńskiego kościoła) i grabieży, podsumowanych później na ogromną kwotę 168 tysięcy talarów. Mimo to, miasteczko prędko zaczęło się podnosić ze zniszczeń. Prawdopodobnie zniszczenia mogłyby być większe po masowym ostrzelaniu miasta z polskich armat, w obliczu trudności w forsowaniu już wtedy istniejących murów miejskich.

co warto zobaczyć w byczynie

Kościół ewangelicki z perspektywy murów miejskich.

co warto zobaczyć w byczynie

Baszta Polska. Historyczny wylot, jak sama nazwa wskazuje, do granicy z Polską (kierunek wieluński). Jest jedną z trzech w miasteczku, pozostałości po bramach wyjazdowych.

co warto zobaczyć w byczynie
co warto zobaczyć w byczynie

Wieża od strony starówki (ul. Okrężna).

co warto zobaczyć w byczynie

Za moimi plecami wylot w kierunku Praszki i dalej, Wielunia.

co warto zobaczyć w byczynie

Co warto zobaczyć w Byczynie? Bez wątpienia są to średniowieczne mury miejskie. Większość z nich przetrwała do naszych czasów. Za nimi wystają stare domy oraz kolejne punkty średniowiecznych fortyfikacji. W tle Baszta Piaskowa (Południowa – historyczny wylot w kierunku Kluczborka).

co warto zobaczyć w byczynie

Neogotycki spichlerz z XIX wieku to jeden z pierwszych budynków powstały w miejscu zasypanej fosy. Obecnie mieści się tu restauracja.

co warto zobaczyć w byczynie

Mury miejskie oraz Baszta Piaskowa, widziane z ul. Floriańskiej. Przyjemne i co ważne – restaurowane – zaułki.

co warto zobaczyć w byczynie

Baszta Niemiecka, historycznie wyprowadzała trakt w kierunku zachodnim (namysłowskim, wrocławskim).

co warto zobaczyć w byczynie

Może by tak spocząć na ławeczce po całym tym wędrowaniu?

Dość często zaglądam do najmniejszych polskich miasteczek. Jedno z takich, niedaleko Zielonej Góry, opisałem tutaj:

    • Ania, 15 listopada 2019, 08:59

    Odpowiedz

    Dawid, gdzie byłeś ze swoją wiedzą, jak spędzałam dwa tygodnie w Wejherowie?! Tzn. nie nawiązuję bezpośrednio do Byczyny oczywiście… Bardziej chodzi mi o to, że tytuł brzmi „Co warto zobaczyć w Byczynie”, ja czytając pierwsze akapity pomyślałam – kurczę, to mam tam pewnie jechać dla jednego kościoła czy ratusza. A tu proszę – mury miejskie zrobiły na mnie wrażenie! Kilka ujęć fotograficznych pokazało, że Byczyna to nie tylko małe, kolorowe domki i kamieniczki 🙂 Te małe miejscowości mają to do siebie, że na pierwszy rzut oka nie robią takiego wrażenia. Przechodzisz obok kościoła i myślisz „o, fajny kościół” A wpisy takie, jak ten, trochę je odczarowują z tej mierności, bo teraz nie pomyślisz „o, fajny kościół”, tylko „o, to ten kościół, który protestanci zabrali katolikom” 🙂

    1. Odpowiedz

      Wejherowo też znam i wbrew pozorom też parę fajnych rzeczy tam jest 🙂

  1. Odpowiedz

    Jak zwykle świetne zdjęcia. Miasteczka osobiście nie znam, ale mury obronne robią wrażenie. I to średniowieczne pochodzenie – cudnie, bo jestem fanką średniowiecza.

    1. Odpowiedz

      Dzięki. Ano, klimat jest tu zachowany niezaprzeczalnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.