Obóz pracy Łambinowice – Miejsce Pamięci Narodowej

Choć dawny obóz pracy Łambinowice, to kawałek martyrologicznej historii, to jednak na tyle mało znanej, że czasem pomijanej w ogólnej historiografii. Gdy natrafiałem początkowo na informacje z nim związane, były one zbyt zdawkowe, by zbudować jaskrawy obraz niemieckiej machiny wojennej oraz zbyt skąpe, by zachęcić do dalszej eksploracji, skądinąd ciekawego miejsca. Do wsi trafiłem przypadkiem. Majowa ciepłota, Słońce rozkwitało w pełni, wszechobecny świergot ptactwa, nijak się miały do tysięcy, bielejących kości, w opolskich, gęstych lasach.

Łambinowice (dawne Lamsdorf) to niemała ale spokojna wieś w powiecie nyskim, ok. 30 km na południowy-zachód od Opola. Z dala od utartych szlaków kołowych, za to obok biegnie czynna linia kolejowa Opole-Nysa. Pośród rozległych górnośląskich kompleksów leśnych rozsiadły się nieduże wioski, których mieszkańcy w swym zaciszu, parali się leśnictwem i rolnictwem od zarania dziejów. Może dlatego już ok. 1860 roku, pruski sztab wojskowy decyduje o założeniu w okolicy poligonu wojskowego, gdzie armia pruska ćwiczy m.in. strzelectwo. W dwie dekady później łambinowicki poligon zostaje powiększony do ponad 1300 ha. Z biegiem czasu część terenu (po wschodniej stronie – bliżej wsi Goszczowice [Guschwitz]) zostaje przekształcony pod obóz jeniecki.

Geneza oraz obóz pracy Łambinowice w czasie I Wojny Światowej

Łambinowicki obóz to stwierdzenie niejednorodne i nader skromne. Tak naprawdę mamy tu do czynienia z całą siecią obozową, która ogniskuje nam jak w soczewce, faktografię kolejnych, niemieckich konfliktów zbrojnych i ich ofiar. To historia złożona w czasie, gdyż tutejszy poligon oraz miejsca kaźni narastały fazami, tak w czasie pokoju jak i wojny. W telegraficznym skrócie miały miejsce tutaj obozy jenieckie wojny prusko-francuskiej (1870-71), I Wojny Światowej (1914-1918) oraz II Wojny Światowej (1939-1945).

Teren po którym się poruszałem to dziś przede wszystkim kompleks leśny, tylko z pozoru nieskrywający żadnych tajemnic. Oczywiście darowałem sobie poszukiwania i tak skąpych artefaktów obozowej przeszłości, pośród niezwykle bujnej szaty roślinnej. To co stanowiło funkcjonalny rdzeń obozu, w każdej kolejnej fazie narastania – a zazwyczaj były to drewniane baraki – szybko zaczęły znikać po 1946 roku (dlaczego nie 1945? – o tym zaraz). Kto jednak zechce w okresie jesienno-zimowym odnajdzie najrozmaitsze pozostałości po starym świecie – brukowane drogi, betonowe podmurówki czy kanaliki kablowe – wszystko pośrodku niczego.

Trzeba się liczyć z rozległością obszaru – obozy jenieckie w Łambinowicach, skomasowane w ramach de facto poligonu wojskowego (zresztą także rozrastającego się z biegiem czasu – do tego stopnia, że po 1945 wyburzono sąsiednią wieś Klucznik) to circa 800 hektarów lasu, młodnika, łąk, zdziczałych pól. Przykładowo, pomiędzy dawnym wejściem do obozu – części założonej w 1939 roku a miejscem masowych grobów żołnierzy radzieckich z 1944 – występuje różnica 3,5 km.

obóz pracy łambinowice
obóz pracy łambinowice

Jednym z trzech najistotniejszych symboli martyrologicznych łambinowickich lasów – oprócz pomnika oraz fragmentu obozów – jest cmentarz jeniecki. W sumie to ok. 7 tysięcy ofiar ze wszystkich trzech, ww. wojen.

obóz pracy łambinowice
obóz pracy łambinowice
obóz pracy łambinowice
obóz pracy łambinowice

Skromny obelisk oznajmujący światu w kilku językach (m.in. niemieckim, polskim, jidysz i rosyjskim), że na nekropolii spoczywa 3571 jeńców rosyjskich z czasów I WŚ. Pierwotnie na szczycie, na kuli umiejscowiony był carski orzeł.

obóz pracy łambinowice
obóz pracy łambinowice

Istotna jest rola łambinowickiego ośrodka. Tutejsze obozy jenieckie, w zasadzie zawsze były obliczone funkcjonalnie jako miejsce odosobnienia. Tak było także w czasach III Rzeszy – choć takie obozy stanowiły integralną część państwowego systemu obozów koncentracyjnych, nie dokonywano w nich celowej eksterminacji (do tego służyły tzw. obozy zagłady np. Oświęcim-Brzezinka). Jeńcy wzięci w niewolę (wpierw pruską, później niemiecką – choć nacja w zasadzie ta sama…) z reguły byli wykorzystywani do prac polowych, w obfitującej w zbiory, górnośląskiej prowincji. Nadal nie zmienia to faktu, że warunki panujące w obozach (tłok, niedożywienie, brak opieki medycznej etc., obozowi kaci etc.), powodowały niewspółmiernie wysoką śmiertelność.

Stary cmentarz jeniecki to dziś najbardziej jaskrawy symbol oraz pozostałość, po dwóch pierwszych fazach funkcjonowania łambinowickiego ośrodka – Wojny Prusko-Francuskiej oraz I WŚ. To nieduży cmentarz (ponad 4 ha), znacznie oddalony od samej wsi, bo 2 km w głąb lasu, tuż przy rozwidleniu szosy łambinowickiej do Goszczowic i Sowic. Oficjalnie pochowanych jest tu 52 żołnierzy francuskich w 1871 roku, co od razu rzuca się w oczy, po francuskojęzycznych nazwiskach, od strony płotu, we wschodniej części nekropolii. Po I WŚ przybyło tutaj ok. 7 tys. nagrobków, gł. Rosjan (około połowa) ale także wielu innych nacji, walczących w tzw. Wielkiej Wojnie, przeciwko Niemcom (tzw. Ententa). Odnajdziemy tu nazwiska angielskie, serbskie czy rumuńskie. W sumie przez tutejszy obóz podczas I Wojny Światowej przeszło ok. 90 tysięcy osób, co dało mu ósmą pozycję wśród ówczesnych obozów jenieckich na terenie Prus.

W początkowych fazach istnienia łambinowickiego poligonu, jeńców przetrzymywano w dwóch punktach odosobnienia: bliżej Łambinowic (Lager I) i Goszczowic oraz Sowic (Lager II). Podczas I WŚ obszar ten znacznie się rozrósł w kierunku północno-zachodnim, w kierunku wyburzonej wsi Klucznik (Lager III, IV, V, VI). Tereny po ww. obozach zostaną wykorzystane potem przez Niemców po 1939 roku, przy czym dawne V i VI, częściowo posłużą do założenie wielkiego obozu dla jeńców radzieckich w 1941 roku.

Łambinowicki ośrodek podczas II Wojny Światowej

Z czasem ośrodek pracy Łambinowice rozrastał się. W 1939 roku na terenie dawnego Lager II, sformowano Stalag VIIIB. Owa komórka obozowa początkowo służyła jako miejsce odosobnienia dla jeńców polskich, gł. okresu kampanii wrześniowej. Według danych muzealnych było ich najmniej 43 tysiące (styczeń 1940). Z biegiem czasu poczyna on funkcjonować w oficjalnej nomenklaturze i numeracji jako Stalag 344, zwyczajowo zwanym Breitenlagiem. Ta druga nazwa bierze się stąd, że wiosną i latem 1940 roku skoszarowani tutaj Polacy zostali odesłani do innych obozów koncentracyjnych w głąb Niemiec (lub przekwalifikowano ich na cywilnych robotników w niewoli) a w ich miejsce zaczęli przybywać żołnierze alianccy, gł. brytyjscy (obóz dla szeregowców i podoficerów – stąd nazwa stalag – przyp. autora).

Jeszcze dalej ale na północ (na linii przysiółka Szadurczyce a wyburzoną pod rozbudowę poligonu wsią Klucznik) wysunięty był Stalag 318 – oddany do użytku w 1941 roku. Czy komuś kojarzy się ów rok? To data najechania ZSRR przez hitlerowską Rzeszę. Stalag 318, potocznie zwany oraz oznaczany był jako Russenlager, ze względu na to, że był dedykowany wyłącznie jeńcom Armii Czerwonej. Panowały w nim warunki wyjątkowo fatalne, nawet w porównaniu z częścią brytyjską – dość powiedzieć, że zabudowania baraków zostały oddane kompleksowo do użytku do pół roku po pierwszych transportach jeńców radzieckich (zimą 1942). Przez ten okres (jesienią 1941) większość Rosjan zmuszona była zamieszkiwać, we własnoręcznie kopanych norach (ziemiankach). Ogólnie rzecz biorąc był to przejaw dobrze znanej i praktykowanej w III Rzeszy pogardy do niżej stojących w hierarchii społeczno-cywilizacyjnej, ludów słowiańskich.

obóz pracy łambinowice

Jedna z kilku brukowanych szos w łambinowickim lesie. Pewnie niełatwe to do uzmysłowienia, lecz w 1945 roku po obu stronach istniała obozowa zabudowa Stalagu 318, w tym drewniane baraki. Po lewej, za linią drzew do dziś zachowały się do dziś ślady (fundamenty, krawężniki etc.) po budynku oficerskim a po prawej – obozowego szpitala. Takie ważniejsze wojskowe budowle murowano a w latach 30. i 40. stosowano też beton i żelbet.

obóz pracy łambinowice

Nadal znajdujemy się w lesie. Tablica szczegółowo wspomina, że w tym miejscu znajdował się obóz założony w 1945 roku, przez polski UB. Brukowana szosa w tle prowadziła do znajdującego się ok. 2 km dalej, w latach 1941-1945, Russenlagru.

pomnik łambinowice

Krzyż z 2002 roku, wspominający mało znany i skrzętnie ukrywany w PRL-u epizod, obecności tutaj części obozowej dla Ślązaków niechętnych komunistycznej władzy, w 1945 i 1946 roku. Za pomnikiem-krzyżem ulokowano symboliczny cmentarz ofiar.

pomnik łambinowice

W tym górnośląskim obozie przetrzymywano jesienią 1944 roku także kilka tysięcy Powstańców Warszawskich, w tym jak wskazuje napis – 650 dzieci.

obóz pracy łambinowice

Jedyna porządnie zachowana część dawnego Russenlagru to jego część centralna, która w latach 1945-1989 stanowiła część poligonu wojskowego. To jedyne miejsce gdzie w tych rozległych kompleksach zachowały się – w formie trwałej ruiny – murowane baraki obozowe.

obóz pracy łambinowice

Jeden z baraków jest odbudowany a w nim urządzona sala ekspozycyjna. Normalnie jest zamknięty a klucze są w budynku muzeum we wsi.

obóz pracy łambinowice

Ogólny widok na resztki dawnego Russenlagru. Droga prowadzi do dawnej wsi Klucznik ale ja skręcę za chwilę w lewo – do pomnika i masowych grobów.

ruina obóz

Gęstwina tutejszych lasów nadal skrywa w sobie liczne pozostałości obozowej przeszłości. Na zdjęciu teren po dawnym Russenlagrze – betonowy basen przeciwpożarowy oraz ledwie widoczne pomiędzy drzewami, pozostałości hydroforu. Według niemieckich planów z 1944 roku, wokół nich były rozlokowane cztery baraki tzw. dezynfekcyjne.

Ogólnie szacuje się, że podczas samej II WŚ przez obóz przeszło ok. 300 tysięcy osób, z czego większość stanowili Rosjanie. Już przy końcu 1944 roku, na wieść załamującego się frontu wschodniego, Niemcy rozpoczynają akcję ewakuacyjną. Żołnierzy radzieckich na ponad miesiąc zostawiają samych sobie i wtedy z głodu i mroźnej zimy 1944/45 wielu z nich ginie. W sumie w masowych grobach w pobliżu Klucznika, pochowano ok. 40 tysięcy z nich. Armia Czerwona wyzwala łambinowicki obóz 17.03.1945.

Szczytowy okres funkcjonowania łambinowickiego ośrodka, to schyłek II WŚ, kiedy to ośrodek zajmuje podobny obszar do tego, przeze mnie pobieżnie spenetrowanego. Blisko wsi funkcjonowało obozowe zaplecze, w postaci domów dla szeregowych żołnierzy i oficerów Wehrmachtu, komendantura, stołówka, kasyno etc. Większość z tych budynków stoi do dziś lecz pełni już zupełnie funkcje. Część z nich, o skądinąd ciekawej, szachulcowej architekturze (częściowo drewniane), pochodzi z początku XX wieku, gdy funkcjonował tutaj pruski poligon oraz strzelnica. Inne prezentują surową, nazistowską stylistykę lat 30.

pomnik łambinowice

Miejsce zbiorowych mogił żołnierzy radzieckich. W tle pomnik z 1964 roku.

pomnik łambinowice
pomnik łambinowice
obóz pracy łambinowice

Fragment wsi. Opuszczony budynek kasyna oficerskiego z lat 30.

obóz pracy łambinowice

Budynek komendantury niemieckiej z czasów II WŚ. Obecnie ma tu siedzibę Centralne Muzeum Jeńców Wojennych, sprawujące pieczę nad pamiątkami po ‘miasteczku obozowym’. Muzeum powołano do życia w 1964 roku, przy czym Łambinowice są jednostką terenową, zamiejscową. Właściwą siedzibą muzeum oraz instytutu badającego wojenne zbrodnie hitlerowskie, jest Opole. Obecnie łambinowicki ośrodek ma status Miejsca Pamięci Narodowej.

obóz pracy łambinowice

Fragment wsi. Zabudowa mieszkaniowa z pocz. XX wieku, pierwotnie domy dla podoficerów i szeregowców.

obóz pracy łambinowice

Budynek miejscowego domu kultury prezentuje ciekawą, szachulcową architekturę. Dziś tu rośnie łambinowicki park. Pierwotnie obiekt w obrębie kompleksu, jako stołówka pruskiej armii (pocz. XX wieku).

Z łambinowickim miasteczkiem obozowym, związanych jest kilka jeszcze istotnych ciekawostek. Na przykład obecność w drugiej połowie 1944 roku czyli do czasu wyzwolenia obozu przez Rosjan, na terenie  Russenlager, ok. 6000 pojmanych Powstańców Warszawskich. Jeszcze mniej znanym faktem jest istnienie na tym terenie (marzec 1945 – październik 1946), obozu internowania i kaźni ok. 5000 mieszkańców Śląska (z których nie przeżyło ok. 1500), posądzanych o sympatie niemieckie. W praktyce mogło to oznaczać nawet niemieckobrzmiące nazwisko lub posiadanie niemieckiej waluty w domu. Trafiali tu AK-owcy a także ci widniejący na Volksliście, choć należy pamiętać, że Niemcy przymusowo zaciągali Ślązaków do armii niemieckiej, nawet jeśli ci byli Polakami. Obóz został zorganizowany przez polski Urząd Bezpieczeństwa, we współpracy z radzieckim NKWD.

Można by w te historyczne niesnaski bardziej się wgłębiać lecz wyszłaby mi z tego jakaś książeczka, dalece wykraczająca poza ramy blogowego postu. Z drugiej jednak strony historia pozornie niedokończona może zachęcić jakiegoś czytelnika do dalszej penetracji tematu, który jest tak rozległy i mroczny jak łambinowicki las, dodatkowo utajniony i zamknięty w latach PRL.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.