Nowica – łemkowskie wsie Beskidu Niskiego

Wiele słyszałem o bogactwie kulturowym wschodniej Polski. Dlatego postanowiłem odwiedzić jedną z takich okolic, gdzie nadal można spotkać ślady po licznych niegdyś w Polsce mniejszościach etnicznych. Na cel obrałem nieistniejące bądź wymierające łemkowskie wsie Beskidu Niskiego.

Nowica to jedna z takich sennych i na wpół wymarłych wsi. Jakieś 30 km od powiatowych Gorlic, skryta w sporej dolinie pomiędzy tzw. Pieninami Gorlickimi a Magurą Małastowską. Duża, malownicza dolina skrywa Nowicę wraz z okolicznymi przysiółkami – Przysłupem, Czerteżem i Odernem. Przed ostatnią wojną wieś liczyła co najmniej kilkaset mieszkańców, dziś zaś oficjalnie 123.

Tu i tam położone gospodarki, rozwleczone nieduże pola i większe pastwiska. Jeden sklep, najbliższe usługi znajdziemy po drugiej stronie gór, w gminnym Uściu Gorlickim. Podobno problem jest tu z zasięgiem choć nie sprawdzałem. Przecież nie po to jadę na taką wyprawę by jeszcze korzystać z telefonu. Coś symbolicznego dla korposzczurów spragnionych dziczy. Lecz faktycznie, w niejednej dolinie w okolicy nie zaobserwowałem masztów GSM.

Droga wąska i minimalnie utrzymywana w okresie zimowym. Nawet będąc w dzień wolny zdawało się, że użytkują ją wyłącznie miejscowi bo miejsce jest średnio znane przeciętnemu turyście (tego dnia spotkałem tylko jednego fotografa i rodzinę). Najbliższe autobusy dojeżdżają do Małastowa albo gminy w Uściu. Z tych miejsc trzeba by jeszcze przejść kilkanaście kilometrów do Nowicy. Najlepiej to zrobić którymś z górskich szlaków turystycznych. Skoro tylu rzeczy tu brakuje to co tu znajdziemy?

To liczne chyże łemkowskie czyli chaty po dawnych mieszkańcach tej krainy – Łemkach. Także w Nowicy, w jak mało której wsi w kraju, stoją czynna cerkiew i kaplica grekokatolickie. Do dziś okolicę zamieszkują ich potomkowie, stąd tablica przy wjeździe do wsi wita nas w języku polskim oraz cyrylicą. Nowica powoli się odradza ale bardziej jako produkt kulturowy oraz turystyczny upamiętniający łemkowszczyznę.

Trochę historii

Łemkowie, jeden z trzech ludów kiedyś zamieszkujący okolicę (oprócz Bojków i Wołochów) wędrował tu po łuku Karpat, ze wschodu już od XV wieku. Pokolenia względnej odrębności w górskich realiach wystarczyły na wytworzenie własnej kultury. Ich historia gwałtownie się urywa w Polsce Ludowej. W 1947 roku zostają uznani za jednych z wrogów socjalizmu, rzekomo sprzyjających ukraińskim nacjonalistom oraz niemieckim rewizjonistom. LWP i UB pali łemkowskie wsie Sądecczyzny i Bieszczad a ludność zostaje siłą wysiedlona i rozproszona na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Dlatego dziś znacznie więcej cerkwi jest nie w rejonie Gorlic czy Przemyśla i Sanoka ale w byłych województwach wrocławskim, legnickim, olsztyńskim, elbląskim, koszalińskim. Z przeszło 50 dawnych cerkwi w okolicach Gorlic dziś czynnych jest 12. Reszta w PRL została zaadaptowana przez przesiedlonych katolików.

Spośród ok. 140 tys. przesiedleńców tylko nieliczni wrócili w swe rodzinne strony. W międzyczasie pojawili się inni, polscy mieszkańcy tych ziem. Od lat 80. zaczęto podejmować lokalne inicjatywy by zachować resztki starego świata. Tak powstało w Nowicy stowarzyszenie Magurycz, które ma na celu ochronę kultury sepulkralnej. A więc wszystko co ma związek z karpackimi cmentarzami, starocerkiewnymi krzyżami  przydrożnymi czy pojedynczymi grobowcami. Z kolei stara plebania we wsi jest miejscem spotkań młodzieżowego bractwa grekokatolickiego Sarepta. Zaś przed nią możemy dostrzec równie ważny fakt. To pomnik Bohdana Ihora Antonycza. To jeden z ważniejszych XX-wiecznych pisarzy ukraińskich, który urodził się w 1909 roku w, a jakże, Nowicy. 

Nowica to niełatwe w odbiorze miejsce. Jakby na końcu świata ale w jakimś sensie aspirujące do tego współczesnego. Stare, przedwojenne chałupy z czasem zostają zastąpione przez współczesne, drewniane budownictwo, mniej lub bardziej kiczowato przypominające karpacką wieś. To co jednak najważniejsze – dorobek kulturowy, sfera sakralna czy w końcu część społeczności nadal stanowią o wyjątkowości miejsca.

Nowica, Przysłup, Oderne – łemkowskie wsie na zdjęciu

(kliknij zdjęcie by powiększyć)

Kościół p.w. św. Stanisława w Odernem, przysiółku gminnego Uścia Gorlickiego, skąd przyszedłem. To jedna z nielicznych budowli sakralnych, która była kościołem katolickim od samego swojego początku (1898), w rejonie wówczas zdominowanym przecież przez obrządki wschodnie.

Kręcę się po cichej szosie Uście – Nowica. W tle tzw. Pieniny Gorlickie, które stromo schodzą w dół, do Jeziora Klimkowskiego, sztucznego zbiornika w biegu rzeki Ropy.

Widok w kierunku Gór Hańczowskich (pasma Suchej Homoli, Bordiowa Wierchu, Siwejki).

Pieniny Gorlickie, Łysiec (662 m.n.p.m) i przy prawej krawędzi, na horyzoncie charakterystyczny szczyt Chełma pod Grybowem (778 m.n.p.m).

Tablica miejscowości dwujęzyczna, ze względu na obecne w tym regionie mniejszości etniczne.

Nowica, wraz z przysiółkiem Przysłup, to wieś łańcuchówka, rozłożona w dużej dolinie u progu Magury Małastowskiej (w tle przełęcz).

Dużo drewnianej zabudowy, zarówno starej jak i nowej.

Łemkowskie wsie kojarzą się wielu z nas z zapomnieniem i opuszczeniem

W miejscu starych chałup… wyrastają współczesne, stylizowane na swoje poprzedniczki. Czasem z całości gospodarstwa coś jednak zostaje (na zdjęciu po prawej charakterystyczny dla okolicy spichlerz – drewniany, na kamiennej podmurówce z częścią lodownią, schowaną pod ziemią).

Cerkiew św. Paraskewy to główny, sakralny obiekt wsi. Drewniana konstrukcja pochodzi z 1843 roku i obecnie spełnia funkcje filialnego kościoła dla parafii katolickiej w Uściu. Niemniej jednak odprawiane są tu także okazjonalnie nabożeństwa greckokatolickie.

Kościół otoczony jest przez cmentarz na którym do dziś znajdziemy nagrobki obrządku wschodniego. Obok stoi dawna, drewniana kostnica.

Jak już wspomniałem, ratowaniem dziedzictwa łemowskiego na tym terenie zajmuje się stowarzyszenie Magurycz, która ma siedzibę w domu założyciela, tuż obok cerkwi. Na ścianie szczytowej ciekawostka – zdjęcia i opisy przykładowych obiektów restaurowanych przez grupę.

Idę dalej. Życie nasze to wędrówka. Po drodze mijam dość licznie jeszcze zachowaną zabudowę wsi karpackiej z XX i XIX w. Tylko niektóre stare domy są zamieszkałe.

Typowa chyża czyli chałupa składa się z części mieszkalnej oraz gospodarczej, zajmującej połowę parteru budynku oraz strych. Dwuspadowy zazwyczaj dach bywa mocno wysunięty przed lico domu, tworząc okap tzw. zachatę, w którym zwyczajowo składowano drewno na opał lub słomę. Na zdjęciu tej prywatnej posesji nie mogło zabraknąć także kaplicy oraz studni.

Po chwili natykam się na kolejny obiekt sakralny we wsi. To Kaplica Zaśnięcia Bogurodzicy z 1889 roku, pełniąca do dziś swą greckokatolicką funkcję.

W sąsiedztwie kaplicy stoi kolejny ważny obiekt. To dawna plebania greckokatolicka, która jest obecnie siedzibą Bractwa Młodzieży Greckokatolickiej Sarepta. Przed domem równie ważne pamiątki: krzyż ustawiony w 2013 roku z okazji 1025-lecia Chrztu Rusi oraz obelisk poświęcony Bohdanowi Ichorowi Antonyczowi – ukraińskiemu XX-wiecznego poety, rodzonemu w Nowicy.

We wsi zameldowanych jest ponad 100 osób, co stanowi wartość wielokrotnie mniejszą niż przed wojną. Do dziś wiele pustych parcel można rozpoznać jako dawne gospodarstwa (np. obrysy budynków, zarośnięte drogi, zdziczałe sady etc.).

Jedna z zniszczonych chałup a w tle kolejna cerkiew, której skądinąd kiczowate oblachowanie dachu sprawia, że ładnie się mieni w Słońcu z daleka.

Cerkiew p.w. św. Michała Archanioła, choć przebudowana, jest najstarszą dziś przeze mnie spotkaną (1756 rok). Pełni funkcje cerkwi greckokatolickiej do dziś. Stanowi jedną z 15 okolicznych, czynnych parafii obrządku wschodniego (na 128 ogółem w kraju).

Wychodzę powoli ze wsi. Jeszcze się przeszedłem przez góry (poprzez Magurę Małastowską) by po drugiej stronie grzbietu zejść do Małastowa i tam złapać PKS do Gorlic. Dobry czas i pogoda by nacieszyć zmysły polską, złotą jesienią.

Jeśli tylko chcecie się nacieszyć innymi zdjęciami okresu polskiej, słonecznej jesieni lub też drewnianą architekturą, zapraszam do Doliny Prądnika, tuż koło Krakowa:

    • Marcin, 28 listopada 2021, 17:35

    Odpowiedz

    Bardzo zachęcająca relacja. Słyszałem o Nowicy od jednej osoby, ale z zupełnie innej perspektywy. Po zapoznaniu się z postem tutaj mam zupełnie nowe spojrzenie. Wytrwałości życzę i dalszych udanych fotowojaży.

    1. Odpowiedz

      A dziękuję 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.