Jak tanio podróżować pociągiem? – Bilet turystyczny Polregio

Istnieje kilka sposobów jak tanio podróżować pociągiem w Polsce. Jednym z takich sposobów są bilety weekendowe, choć naturalnie nie każdemu się one opłacą. Przyjrzyjmy się dziś jak to działa w spółce Polregio. Jednocześnie tym wpisem rozpoczynam cykl postów odnośnie tego jak tanio podróżować pociągiem w Polsce.

Z bilet turystycznego korzystam siłą rzeczy, ponieważ nierzadko przemieszczam się pomiędzy województwami. Polregio czyli była spółka „Przewozy Regionalne” to regionalna spółka kolejowa, która z definicji obsługuje połączenia międzywojewódzkie. Istnieją u nas także przewoźnicy samorządowi (np. Koleje śląskie) i prywatni, lecz ich teren działa ogranicza się do jednego województwa (nie licząc tzw. pociągów komercyjnych, czyli nie dotowanych przez władze).

Bilet turystyczny Polregio – co to jest?

Inna nazwa biletu to bilet weekendowy i jak już po nazwie możemy się domyśleć, obowiązuje on czasowo tylko w weekendy. A dokładniej od piątku, od godziny 18, do poniedziałku, godziny 6.

Czasem sprzedający w kasie mogą się nas spytać od kiedy bilet ma być ważny: wtedy możemy podać za punkt startowy sobotę (formalnie od północy). Ma to służyć ewentualnemu zwrotowi – gdybyśmy bilet zwrócili jeszcze zanim zaczniemy podróżować, otrzymamy z powrotem pełną kwotę.

Wyżej wymieniona definicja tyczy się jakby co, „klasycznego” weekendu. W przypadku tzw. długich weekendów, ważność biletu jest wydłużona analogicznie. Tak więc jeśli poniedziałek także jest ustawowym dniem wolnym, to wtedy bilet jest ważny do wtorku. Zyskujemy tym samym jeden dzień przejazdów.

Cena biletu jest stała. Można go nabyć w dwóch wersjach:
– mini turystyczny – w cenie 39 zł – wtedy obowiązuje tylko w pociągach osobowych Polregio
– turystyczny – w cenie 48 zł – wtedy obowiązuje w pociągach Polregio a także wszystkich innych przewoźników, z którymi Polregio ma podpisaną umowę o honorowaniu biletów.

Informacja jacy są to przewoźnicy jest wyszczególniona na bilecie i na dzień 01.01.2020 byli to: Koleje Śląskie (nie licząc odcinka Żywiec-Zakopane, na którym KŚ kursuje sezonowo), Koleje Wielkopolskie, Koleje Małopolskie, Arriva RP oraz Łódzka Kolej Aglomeracyjna (nie licząc połączeń przyspieszonych typu sprinter). Biletu nie uznają: Koleje Mazowieckie, Koleje Dolnośląskie, SKM Warszawa, SKM Trójmiasto i Warszawska Kolej Dojazdowa. Uwaga! Bilet nie obowiązuje także w wybranych pociągach Polregio. Są to pociągi osobowe przyspieszone (takie, które stają na wybranych stacjach, oznaczane w rozkładach jako OsP), marki Interregio i Superregio.

Przykładowy bilet turystyczny w wersji rozszerzonej.

Przykładowy bilet relacyjny Polregio.

Bilet turystyczny – ograniczenia

Jak już zauważyliście, ceny biletów są stałe. To ważne, bo informuje nas o tym, że nie są tu stosowane ulgi ustawowe. Taki bilet może być opłacalny właściwie dla osób które są pozbawione jakichkolwiek ulg (jak ja). Ale na przykład dla studenta czy emeryta, znacznie tańsza może się okazać zwykła taryfa.

Na tym bilecie jeździmy tylko w dni wolne od pracy, kiedy oferta połączeń jest uboższa niż w tygodniu. Lecz poza skrajnymi przypadkami (np. pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, kiedy na wielu liniach nie są uruchamiane żadne pociągi przez dobę), zachowane jest te kilka, kilkanaście par pociągów osobowych na dobę. Z punktu widzenia weekendowego turysty, najważniejsze są połączenia poranne oraz popołudniowo-wieczorne (powrotne). Takie z reguły znajdziemy w całym kraju.

I co tu dużo mówić. Są to pociągi regio a więc zatrzymują się na każdym przystanku. Tak więc musimy się liczyć z wydłużonym czasem przejazdu. Dla kogoś komu niespecjalnie zależy na czasie przelotu, ma dogodne skomunikowania czy potrafi sobie zagospodarować czas spędzony w pociągu, nie będzie to stanowić problemu.

Czasami korzystałem ze skomunikowania ”na styk”, na stacjach węzłowych. A nasze pociągi mają to do siebie, że nierzadko się spóźniają. W przypadku jasno określonych biletów relacyjnych, po uprzednim zgłoszeniu przez nas chęci przesiadki, kierownik pociągu jest zobligowany do wstrzymania kolejnego składu (oczywiście w granicach czasowego rozsądku). Teoretycznie w przypadku biletu turystycznego to nie obowiązuje lecz rzeczywistość (a także praktykowana od paru lat akcja ocieplania wizerunku kolei) nie przysporzyła mi nigdy przykrej niespodzianki na stacji węzłowej. Tu jednak uwaga: gdyby nie udało się nam dokonać planowanej przesiadki, bilet turystyczny nie jest podstawą do reklamacji i częściowego zwrotu pieniędzy (w przeciwieństwie do zwykłego biletu).

Co nas wozi?

Stare składy osobowe jakie znamy z naszej młodości powoli odchodzą do lamusa. Jeszcze kilka lat temu były powszechnym widokiem nawet u wojewódzkich przewoźników, dziś to rzadkość. Coraz więcej nowego taboru pojawia się też w PR. Na zdjęciu skład KŚ, relacji Częstochowa – Gliwice, na tej pierwszej stacji, 2015.

Zmodernizowany skład PR na stacji Kędzierzyn-Koźle (relacja KK-Gliwice). Też kiedyś był takim przaśnym pociągiem jak na zdjęciu poprzednim.

Skład Interregio na stacji Sosnowiec Południowy, relacji Lublin-Wrocław, 2012 rok. Dziś powoli się powraca do sieci dalekobieżnych, przyspieszonych składów osobowych, pod marką Superregio. Jednak w nich nie jest uznawany nasz bilet. 

Składy regio na stacji końcowej w Zakopanem. W ramach walki z korkami na zakopiance w 2019 roku uruchomiono Podhalańską Kolej Regionalną na odcinku Zakopane – Nowy Targ – Chabówka/Rabka-Zdrój. Mimo to częstotliwość kursów nie jest duża i wynosi co ok. 1,5 h.

Współczesny skład Kolei Śląskich. Takie pociągi coraz częściej spotkamy też w Kielcach (relacja Katowice – Kielce) albo Krakowie (relacja Chałupki – Katowice – Kraków – Rzeszów). Bierze się to stąd, że poszczególne samorządy dofinansowując Polregio, leasinguje tabor innych spółek. Na zdjęciu pociąg na przystanku Katowice – Brynów, w tle kopalnia węgla „Wujek”.

Wybierzmy się na wycieczkę

Mieszkam na Śląsku toteż zazwyczaj wybieram wersję rozszerzoną biletu, z racji, że zawsze jakiś odcinek pokonam Kolejami Śląskimi. Nie muszę tego robić gdy jadę w jeden z ciekawszych kulturowo regionów np. rejon Gór Świętokrzyskich. Na całej trasie kursuje PR, więc mogę kupić bilet za 39 zł. Przejazd Katowice -> Kielce (8:17 -> 10:27). Tu mogę wyskoczyć np. do zamku w Chęcinach, skansenu w Tokarni czy pozwiedzać okoliczne trasy spacerowe po kamieniołomach. Mogę wrócić powrotnym (o 16:01 z Kielc), lecz ja jeszcze jadę do Krakowa (za mało zdjęć jeszcze zrobiłem tego dnia :)). Kielce -> Kraków (16:35 -> 18:31). Wrócić mogę katowickim o godz 20:48 z Krakowa.

Jak by to wyszło gdyby płacić odcinkowo?
– Katowice -> Kielce – 29 zł
– Kielce -> Kraków – 15 zł
– Kraków -> Katowice – 12 zł

W sumie daje to nam 56 zł. Tym samym bilet zwrócił nam się już pierwszego dnia. A przypominam, że jak będziemy mieć ochotę się gdzieś ruszyć, to jeszcze mamy do wykorzystania drugi dzień wolny.

Bilet Polregio na trasach międzynarodowych

Pociągi polskiej spółki w uzasadnionych przypadkach przekraczają także granice państwa, tam gdzie istnieje na to społeczne zapotrzebowanie. Są to zarówno codziennie połączenia (z Niemcami; z Zielonej Góry, Żar, Gorzowa Wlkp. czy Szczecina) jak i sezonowe (Słowacja czy Litwa). Z reguły w relacjach stycznych obowiązują specjalne taryfy, które nie uznają polskich biletów specjalnych. Za wyjątkiem relacji z Polski do Niemiec, gdzie zazwyczaj bilet turystyczny obowiązuje do najbliższej większej stacji, po stronie niemieckiej. Najlepiej przed wyjazdem zajrzeć na stronę Polregio po dalsze informacje: https://polregio.pl/pl/oferty-i-promocje/oferty-miedzynarodowe/

Stary dworzec kolejowy w Krakowie.

Dworzec kolejowy w Kielcach.

To by było tyle na dziś. Następnym razem przyjrzę się podobnym rozwiązaniom taryfowym innych, samorządowych przewoźników.