Stacja Otmuchów – Magistrala Podsudecka oraz Nyska Kolej Powiatowa

Mam niesłychaną słabość penetrowania i fotografowania małych i zapomnianych stacji kolejowych, zwłaszcza na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Tam gdzie państwowość polska po 1945 roku otrzymała gęstą i sprawną sieć kolejową. Dziś w większości już nie istnieje, może prócz budynków stacyjnych, które dziś pełnią różnorakie, inne niż kolejowe, funkcje gospodarcze i mieszkalne. W dzisiejszym wpisie jednak będzie o stacji, na pozór, żyjącej. Tu stacja Otmuchów.

Otmuchów to pięciotysięczne miasteczko w powiecie nyskim, w województwie opolskim. Tego zimowego dnia, prócz smakowitym miasteczkiem i niedużym zamkiem, zainteresowałem się też tutejszą stacją kolejową. Prezentuje estetykę i układ funkcjonalny charakterystyczny dla tych, poniemieckich okolic. Mamy więc mechaniczne i scentralizowane urządzenia napędowe zwrotnic, wiatę peronową, dworzec (obecnie zamieszkały), wieżę wodną i nastawnię sprzed wieku. Tylko te semafory elektryczne psują całokształt odbioru. Wszystko zakonserwowane, nie na pokaz a siłą rzeczy, aby nieliczne pociągi mogły się toczyć tędy nadal koleją losu.

Koleje lokalne Kleinbahn

Stacja w Otmuchowie leży w 156 km, linii kolejowej nr 137 tzw. Magistrali Podsudeckiej (Katowice-Gliwice-Nysa-Ząbkowice-Świdnica-Legnica). W XIX wieku jednej z najważniejszych inwestycji infrastrukturalnych Śląska pruskiego. Stacja Otmuchów została oddana do użytku w 1874 roku. Lecz historia kolei to nie tylko historia głównych traktów ale też bocznych.

Na przełomie XIX i XX wieku powstało szereg 'małych kolei’ (tzw. Kleinbahn). Ich zadaniem było cywilizowanie i otwarcie na świat pruskiej prowincji. Umożliwiła to specjalna ustawa o kolejkach z 1892 roku, która formułowała nie tylko sens istnienia bocznej sieci kolejowej ale także jej charakterystykę. A ta, dawała duże pole manewru, co do budowy i eksploatacji szlaku. W Kleinbahn były dopuszczone mniejsze łuki albo lżejsze szyny. Istniały uproszczone zasady prowadzenia ruchu pociągów a także większa gęstość ładowni i przystanków osobowych. Wszystko to miało na celu udostępnienie kolei żelaznej jak największej ilości zainteresowanych przejazdami jak i było wydatnym ukłonem w kierunku inwestorów (zwłaszcza ich finansów).

W południowej Opolszczyźnie powstaje w tamtym czasie szereg bocznych linii kolejowych. Są to szlaki Nyskiej Kolei Powiatowej (Nysa-Ścinawa Mała oraz Nysa-Vidnawa (ówcześnie Austro-Węgry, dziś Czechy)) a także państwowe szlaki wokół Otmuchowa (do Przeworna i Bernartic (zagranica jw)).

Powolny zmierzch kolei lokalnej

Regres kolei na niemieckiej prowincji przyszedł szybko, bo właściwie już w latach 30. XX wieku. Już wtedy można było odczuć konkurencję ze strony motoryzacji. Wbrew obiegowym opiniom nie inaczej było w PRL. Z czasem coraz więcej masy ładunkowej oraz pasażerów zaczęły przewozić ciężarówki i autobusy PKS. Efektywność PKP na bocznych liniach to jeden z powielanych mitów polskiego kolejnictwa. W rzeczywistości praktycznie wszystkie boczne linie byłych Kleinbahn unieruchomiono w PRL. To definitywnie zadaje kłam popularnej tezie jakoby za upadek polskiej kolei była transformacja.

Nierzadko w planach ujętych było 2-4 pary pociągów na dobę, złożonych z parowozu i 2-6 wagonów. Zdarzały się też towosy – czyli pociąg mieszany, z wagonami towarowymi i osobowym. Czas przelotu takiego składu był nad wyraz długi i kompletnie nieadekwatny dla pasażera, gdyż w planie ujęty był też czas na manewry z częścią towarową. Ogromnie słabą ekonomiką wykazywało się użycie ciężkich wagonów i lokomotyw do przewiezienia tej samej ilości pasażerów co wagony motorowe. Dziś popularnie nazywamy je szynobusami, choć nie jest to wynalazek świeży. W sąsiedniej Czechosłowacji podobne rozwiązania wprowadzano masowo od lat 60., co pośrednio przyczyniło się do uchronienia przed likwidacją wielu dalekorzędnych szlaków żelaznych.

Prowincjonalne linie kolejowe w PRL zazwyczaj eksploatowano do granic wytrzymałości technicznej, w międzyczasie obniżając systematycznie i tak już znikomą prędkość pociągów. I tak ginęły kolejne tory. Ostatni pociąg osobowy na szlaku Otmuchów-Dziewiętlice (ostatni polski przystanek przed granicą) pojechał w 1962, Nysa-Ścinawa Mała w 1966, Nysa-Kałków (ostatnia stacja przed granicą) w 1974, Otmuchów-Przeworno w 1976. Istotnym wydarzeniem warunkującym sens istnienia wielu linii w strefie przygranicznej, było uszczelnienie w 1945 roku granicy polsko-czechosłowackiej. W ten sposób zerwano wtedy kilkanaście linii kolejowych. Tak więc jak widać w PRL także zwijano sieć kolejową.

Kolej Podsudecka oraz stacja Otmuchów – fotografie

Główna linia nadal jest dwutorowa i przejezdna, gdyż jest zasadniczym wylotem dla składów towarowych, z sudeckich kamieniołomów. Na próżno jednak szukać regularnych połączeń pasażerskich – te padły w 2010 roku. Poważnym problemem, jak na ten kraj, jest niemożność dogadania się dwóch przewoźników kolejowych co do finansowania pociągów, ze względu na przebieg trasy w dwóch województwach (Przewozy Regionalne z Opolskiego i Koleje Dolnośląskie z Dolnośląskiego). W 2018 roku opolskie marszałkostwo uruchomiło 2 pary pociągów relacji Nysa-Kamieniec Ząbkowicki. Są dedykowane raczej ruchowi turystycznemu, gdyż ujęto je w planach jedynie na weekendy i święta. W 2019 roku przedłużono je w obu kierunkach (Opole/Gliwice oraz Kłodzko). Przerost formy nad treścią.

Marazm trwa nadal. Nie zmienia to faktu, że o ile w przelotach długodystansowych miałaby ta linia sens, to niekoniecznie w codziennych dojazdach do powiatowej Nysy. Busy i nyski PKS lepiej penetrują Otmuchów jak i sąsiednie miasteczko Paczków. W obu przypadkach stacje kolejowe są dość znacznie oddalone od centralnych punktów miejscowości.

stacja otmuchów

Zima a wraz z nią zimowe Słońce, nisko na nieboskłonie.

stacja otmuchów

Widok dworca kolejowego od strony jezdni.

stacja otmuchów

Na peronie nadal stoi oryginalna wiata oraz leży takowy bruk.

dworzec otmuchów

Tu stacja Otmuchów! Dziś już raczej nie usłyszymy tego z megafonu.

stacja otmuchów
stacja kolejowa

Widok na część towarową, dziś wymarłą. Widok w kierunku Nysy, w głębi nastawnia.

wieża wodna stacja otmuchów

Ruina wieży wodnej. Widać na niej resztki poniemieckiego napisu stacji [Ottmachau].

Gdy tworzyłem post skorzystałem z takiej stronki o historii kolei na ziemiach polskich: https://www.bazakolejowa.pl/

Już kiedyś pisałem o małych, zacisznych stacyjkach Górnego Śląska i Opolszczyzny:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.