Łemkowskie cerkwie – w drodze z Berestu do Krynicy

Za oknem jesień się dopiero zaczyna a więc przywołuję ją na moich zdjęciach. Tamtego dnia wyruszyłem w marszrutę po okolicach Krynicy-Zdrój. Samo zdrojowisko jest znanym i modnym miejscem rekreacji i lecznictwa w polskich Karpatach. Jednak i okolica obfituje w bogatą historię i piękne krajobrazy.

Okolice miasteczka to historycznie rzecz biorąc najbardziej na zachód wysunięty rejon, dawniej zamieszkiwany przez lud Łemków, który został „spacyfikowany” w PRL. Już kiedyś pisałem o tejże kulturze, przy okazji wypadu w okolice niedalekiej Nowicy:

Tradycyjnych chyży (drewnianych zagród łemkowskich) już coraz mniej w szubko zabudowującym się Beskidzie Niskim, po którym się formalnie poruszałem. Być może sąsiedztwo jednego z największych zdrojów w kraju robi swoje. Niemniej jednak gdy się uprę znajdę i tu ślady starych kultur. Tradycyjnie najwspanialszym jej przejawem są dawne, drewniane łemkowskie cerkwie, po II Wojnie przeważnie zaadaptowane do obrządku katolickiego. Te są obecne praktycznie w każdej kolejnej wsi.

Na pograniczu

Spacer tego dnia liczył ok. 20 km. Częściowo wiodła szosą, częściowo czerwonym szlakiem turystycznym wzniesieniami Mizarnych i Huzarów (864 m.n.p.m.). Pogoda optymalna jak na późną, beskidzką jesień. Wysiadłem z pociągu w Grybowie a następnie dojechałem busem do Berestu. Od razu na przystanku PKS ukazał się mi pierwszy obiekt który należało choć trochę poznać i sfotografować, zgodnie z tematem dnia.

(kliknij by powiększyć zdjęcie)

To dawna cerkiew grekokatolicka p.w. św. Kosmy i Damiana, obecnie kościół rzymskokatolicki p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Pomimo, że pochodzi z 1842 roku, w środku znajduje się starszy ikonostas.

Obok świątyni, w ramach „uatrakcyjnienia okolicy” w 2003 roku postawiono drewnianą dzwonnicę, na wzór podobnych, które niegdyś stały czasem przy karpackich cerkwiach.

Idę dalej. Wszedłem do wsi Piorunka a tam…

Dawna cerkiew p.w. śś. Kosmy i Damiana, dziś kościół p.w. Matki Bożej Różańcowej z 1798 roku. Dość typowa architektura jak na tą okolicę.

Przy drodze mijam gdzieniegdzie greckokatolickie krzyże z inskrypcjami pisanymi w cyrylicy.

Przede mną wieś Czyrna (po lewej w obniżeniu widać kościół). Widok w kierunku Lackowej (997 m.n.p.m) – najwyższego szczytu polskiego Beskidu Niskiego. Jest charakterystycznym w okolicy punktem orientacyjnym.

Chałupa stara jak świat.

Wszedłem do Czyrnej. Tu stoi dawna cerkiew p.w. św. Paraskewy – dziś kościół p.w. Niepokalanego Serca NMP. Jest najmłodsza z okolicy (1892) i jako taka mocno zniekształcona – nie przedstawia typowej architektury cerkiewnej (np. nie jest wyraźnie trójdzielna i nie ma baniastych hełmów).

Była otwarta więc zajrzałem do środka. W środku typowy pocerkiewny ikonostas, zaadaptowany na cele obrządku katolickiego.

Tu jest Polska…

Resztki prawosławnego cmentarza w pobliżu.

Mam przed sobą jeszcze niemało drogi. Kolejna wieś to Banica. W tle masyw Siwejki Pasma Hańczowskiego. W tych lasach znajdowała się kiedyś wieś Czertyżne – jedna z wielu spalonych po 1945 roku wsi w Beskidach i Bieszczadach.

Cerkiew greckokatolicka św. św. Kosmy i Damiana w Banicy (obecnie kościół parafialny rzymskokatolicki pod tym samym wezwaniem) powstała ok. 1750 roku.

Widok z okolic Mochnaczki Niżnej w kierunku Jaworzyny Krynickiej (1114 m.n.p.m), jednego z większych szczytów Beskidu Sądeckiego.

Schodzę szlakiem do następnej wsi – Mochnaczki Niżnej.

Tu stoją dwie świątynie. Jedna to d. cerkiew p.w. św. Michała Archanioła, dziś kościół p.w. NMP Częstochowskiej (na zdjęciu) z ok. 1842 roku. Druga to kaplica w drugiej części wsi, z 1787 roku.

Drewnianych domów coraz mniej.

Widok ze szlaku na wieś i dwie świątynie (kościół po lewej w głębi i kaplicę po prawej).

Nieopodal Mochnaczki leży dawne miasteczko Tylicz. Tam dotarłem akurat latem, ze względu na pokrewną tematykę wrzucę dziś zdjęcia stamtąd. Warto ze względu na również ciekawe świątynie. Pierwsza to dawna cerkiew pw. św. św. Kosmy i Damiana (obecnie katolicka kaplica cmentarna) z 1743 roku.

Tylicz był na tyle dużą miejscowością, że zamieszkiwali ją niegdyś katolicy i prawosławni. Drugim obiektem sakralnym jest tutaj kościół obrządku katolickiego, od samych swoich początków – 1612 roku.

Także on nie pełni już swojej głównej roli gdyż współcześnie zastąpiono go większym budynkiem.

Kilkanaście kilometrów dalej znajduje się mały (bo tylko jedna zagroda) skansen, za to reprezentatywny dla ważnej historii. Zapraszam do Łosi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.